23.05.2014

Blizna Ósma

Ścierwo, szmata, przeklęta idiotka nienadająca się do niczego. Zrezygnuj z marzeń. Zrezygnuj z nauki. Zrezygnuj z przyjaźni i miłości. Zrezygnuj z życia. Nie masz i tak po co istnieć, nie masz tak naprawdę nic.
Nie dobrze mi. Źle się czuję, a nawet bardzo źle. Idę na to cholerne spotkanie i po chwili czekam  spokojnie w parku na Saskiej.
Luźny klimat. Za luźny i tak każdy wie, że to na pokaz. Wszystko jest na pokaz...
-Sorry, że musiałaś czekać-usłyszałam głos jednego z tych chłopaków. Nawet nie wiem jak mają na imię, a umówiłam się z nimi na spotkanie. Idiotyzm totalny, ale jestem idiotką, więc nie ma co się dziwić.
-Nie szkodzi-mruknęłam cicho, przymrużając powieki. Jest prześliczna pogoda. Ciepło, słonecznie i na dodatek ten przyjemny wiatr, ale ja nie jestem szczęśliwa. Boli mnie brzuch, aż wręcz skręca mnie z bólu, a nie brałam żadnych leków. Nic, bo nie daj boże jeszcze od tego gówna przytyję. Po za tym nie ufam tym "wynalazkom" ludzkości. Panicznie się też boję, mam złe przeżycia związane z tym.
Nie ma na czym testować, bo nie można na pacjentach, a na zwierzętach jest to nieetyczne, więc a mnie testowano. Świetnie, nie ?
Poczułam lekkie szarpnięcie wybudzające mnie z transu. Spojrzałam na chłopaków pytająco, kiedy nagle zaczęli mnie ciągnąć.
Chciałam się stawiać, ale miałam dziwne przeczucie, że pokażą mi coś niezwykłego, że zdarzy się coś chorego i nieoczekiwanego. Ale w sumie to całe moje życie, łącznie ze mną jest chore....


~*~
Staliśmy przed jakimś fortem. Spodobało mi się to miejsce, ale w przypływie chwili napełniłam się lękiem. Co teraz ? Co zrobią ?
Uspokój się debilko i tak nikt się do Ciebie nie dotknie, nie zrobi krzywdy. Pasożyty nikogo nie obchodzą!
Zaburczało mi w brzuchu. Skrzywiłam się na ten dźwięk, jednocześnie martwiąc się, że oni to usłyszeli. Warknęłam pod nosem jakieś przekleństwo i niestety tych dwóch idiotów, to usłyszało.
Jeden z nich uśmiechnął się pogardliwe, a drugi w miarę życzliwie. Ten życzliwy zaprosił mnie do środka gestem ręki, otwierając najpierw niewielkie drzwiczki.
Weszłam pierwsza do środka i nieźle się zdziwiłam kiedy ujrzałam przed sobą, zróżnicowaną grupę młodych ludzi.
W różnym wieku jak widać. Rozmawiali ze sobą, a inni spali. Oprócz tego widziałam też pełno opakowań po używkach. Wiedziałam, że towarzystwo jest w dosyć "ciekawe" układy zamieszane. Jednak ciągnęło mnie coś do nich. Może to przez ból ? Może oni mają coś dać, czy sprzedać po czym ie czułabym głodu i bólu, ale z szybkim działaniem.
Jedna dziewczyna była tak samo chudziutka jak ja, ale ja mimo wszystko czułam się gruba. Spojrzała na mnie o dziwo z aprobatą, a raczej na moją figurę. Już wiem, ma takie same zaburzenia odżywiania jak ja, ale na jej rękach oprócz blizn spotkałam się też z nakłuciami. Oprócz zaburzeń odżywiania, to jeszcze narkomanka....
-Po co mnie to przytargaliście ?-spytałam i po chwili dodałam- Raczej do towarzystwa nie pasuje, a mimo wszystko nie mam ochoty płacić za...-chciałam dokończyć, ale jeden z nich mi przerwał.
-Nie musisz za nic płacić, akurat po cholerę nam forsa. Jak na razie jest towaru pod dostatkiem-mruknął chłopak. Mimo wszystko znowu zmrużyłam powieki, zastanawiając się czy uciec stąd, czy nie ?
Nadal bolało, a kiedy otworzyłam oczy to obraz mi się zamazał. Czyli i tak sama nie wrócę do domu... Biorąc pod uwagę, że nie jadłam normalnego posiłku od dwóch dni, ale czytałam , że od kody nie chce się jeść ani nie odczuwa się bólu, to samo po wszystkich substancjach pochodnych od morfiny, włącznie z samą majką, ale ja chciałabym mieć tylko kontrolę nad swoim żywieniem, a nie ćpać, ale czy da się wytrzymać to psychicznie ? Nie mam siły ciągle się powstrzymywać, a jak już cokolwiek zjem to rzygać.
-Boli Cię coś ?-spytał drugi z nich. Skrzywiłam się jeszcze bardziej na to stwierdzenie. Tak, bolało jak cholera, ale nie mogę się przewrócić. Dam kurna radę...
-Pomóc ?-spytał jeszcze raz, biorąc ampułkę. Nie wiedziałam jakie on ma w tym gówno.
Wziąć czy nie brać ?

4 komentarze:

  1. Proszę o umieszczenie linku/buttonu Zbioru Blogów

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć :) Wpadłam na twojego bloga przypadkiem. Zapowiada się ciekawie, ale zrobiłaś sporo błędów w opisie. Bez przerwy miotałaś się między czasem teraźniejszym a przeszłym, a niektóre zdania były dziwnie skonstruowane.
    Ale podobało mi się :) Tylko proszę, zrób chociaż odrobinkę jaśniejsze tło, a na nim czarny tekst, bo od czytania białego na czarnym aż oczy bolą...
    W każdym razie z pewnością jeszcze wpadnę :)

    http://annecathymoore.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że były kiepsko skonstruowane zdania, ale nie zawsze mam siłę żeby ładnie tu pisać, jednak staram się...

      Usuń

Mari Krytyczna Biel