16.05.2014

Blizna Siódma

Daj mi zniknąć, daj mi odejść, daj mi żyć~
Kim jestem ? Sama nie wiem, szukam odpowiedzi na to pytanie, ale nie mogę znaleźć. Nie jestem człowiekiem, nie czuję się nim. Zwierząt nie chcę obrażać swoją osobą, ale nie można mnie oswoić. Wszyscy załamują ręce, widząc jak chudnę, ale przecież i tak już nie mają na to wpływu. Kiedyś mieli, kiedyś mogli przestać krzywdzić... ale nie przestali.
Taki już jest żałosny ten gatunek ludzki. Jednak ja jestem od nich gorsza. Izoluje się od świata, przesiaduje na cmentarzach, bo przecież jestem martwa. Codziennie umieram i codziennie odradzam się, wraz ze wschodem słońca. Nienawidzę tego. Nie mogę spać po nocach, mam przywidzenia. Wymiotuje, trenuje, przestrzegam diety, czytam, uczę się i zamykam we własnym świecie, we własnych przemyśleniach.
Chce umrzeć, chce żyć i co zrobić ?
Dajcie mi uciec, nie trzymajcie mnie na siłę w tym świcie, do którego ja nie należę. Dajcie mi uciec do swojego świata raz na zawsze. Mogę was tam zabrać, ale stamtąd nie ma już odwrotu...

~*~
Kolejna bezsenna noc. Wyciągam rękę i dotykam nią swojego lęku. Boli jak cholera. Boli mnie brzuch, jestem głodna, jestem na lekach, jestem zmęczona.
Jestem silna....

~*~
Wstałam, a może raczej nie... I tak nie spałam, więc jak mogłam wstać. Kołysałam się w nocy, w objęciach lęku, w objęciach swoich myśli, w swoim dzienniku.
Kiedyś kochałam żyć z nadzieją, że będzie lepiej. Kochałam gotować, walczyć, pływać, modlić się o lepsze jutro, pomagać, a teraz ? Nie mam na to nawet już siły, ale zostały mi trzy rzeczy :
1. Nadzieja na lepsze jutro.
2. Postanowienia i pomoc innym.
3.Marzenia.....

~*~
Idę na Saską Kępę, na spotkanie. Nie wiem co się stanie, nie wiem co się wydarzy i to mnie jeszcze bardziej fascynuje i przyciąga. Przedawkowałam rano z lekami, ale nie boli. Dzięki temu nic mnie już nie boli i jest świetnie. Uśmiecham się do innych pogodnie, z nutą pogardy, złośliwości i zaczepności... a to i tak jest tylko maska.
Cóż taki los. Takie życie..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mari Krytyczna Biel